Spacerkiem po Londynie.
- IJ
- 9 paź 2022
- 4 minut(y) czytania
Zawsze mi się wydawało, że znam Londyn. Ciągle go widzę i o nim słyszę w TV - Buckingham Palace, Westminster Abbey, Kensington Palace, Downing Street, Big Ben, London Eye, Tower Bridge, Harry Potter ... i tak można wymieniać jeszcze długo. Skoro tak dobrze go znam, to po co tam lecieć?
Otóż po to, żeby poczuć magię Londynu! Zobaczyć symbiozę budowli historycznych z nowoczesnymi i wielokulturowość społeczeństwa, zaznać typowo londyńskiej aury, poczuć ten wyjątkowy, brytyjski sznyt, wypić piwo w jednym z kultowych, klimatycznych pubów i przejechać się charakterystycznym dla Londynu piętrowym autobusem:-).
Dzień pierwszy
Pierwszy dzień w Londynie był dla nas bardzo szczególny. Wybraliśmy się na spacer śladami polskich bohaterów Bitwy o Anglię. Zaczęliśmy od muzeum lotnictwa Royal Air Force Museum
Potem pojechaliśmy do Northwood na cmentarz pilotów walczących w Bitwie o Anglię.
Z cmentarza przeszliśmy godzinnym spacerkiem do słynnej knajpki w której jadali polscy bohaterowie Dywizjonu 303 The Orchard Beefeater Steak Restaurnat w Ruislip.
Po zjedzeniu obfitych burgerów poszliśmy dalej, do słynnej bazy lotniczej Northolt.
Spacer z knajpki do Northolt zajął nam ok. 30 min.

Na miejscu okazało się, że nie można jednak zwiedzić tego lotniska, bo to jest nadal czynna wojskowa baza lotnicza, więc kontynuowaliśmy spacer (ok. 15 min) do pomnika polskich pilotów Polish Air Force Memorial .
Po drodze do Polish Air Force Memorial widzieliśmy przepiękną, bardzo wyrazistą, tęczę. Później w mediach pokazywali zdjęcia tej tęczy nad Pałacem Buckingham. Tęcza pojawiła się na niebie wkrótce po śmierci Królowej Elżbiety II.

Pomnik Polish Air Force Memorial upamiętnia 1241 polskich pilotów, którzy zginęli w Anglii podczas II wolny światowej w bohaterskiej walce z hitlerowcami.
Chcieliśmy jeszcze udać się do muzeum Bitwy o Anglię (Battle of Britain Bunker), ale nie starczyło nam już niestety czasu. Jeśli ktoś z Was tam dotrze, to dajcie znać jak Wam się to muzeum podobało.
Pierwszy dzień pobytu w Londynie skończył się dla nas bardzo przykrą wiadomością. Tego dnia, czyli 8.09.2022, zmarła Królowa Elżbieta II, która panowała w Anglii przez ponad 70 lat.

Dzień drugi
Poruszeni śmiercią Królowej Elżbiety II, drugi dzień naszego pobytu w Londynie postanowiliśmy spędzić na zwiedzaniu centrum Londynu i wszystkich najważniejszych miejsc w tym mieście. Był to dzień żałoby narodowej w Anglii, więc wszystkie muzea były zamknięte. Byliśmy zatem zdani wyłącznie na podziwianie zabytków z zewnątrz.
Postanowiliśmy zacząć od Kensington Palace. Wysiedliśmy na pobliskiej stacji metra i przyjemnym spacerkiem przeszliśmy przez królewskie ogrody Kensington
Z Kensington Palace przeszliśmy do Hyde Park . Tu byliśmy uczestnikami niezwykle podniosłego wydarzenia. Uczestniczyliśmy w armatniej salwie honorowej na cześć Królowej Elżbiety II - 96 wystrzałów symbolizujących wszystkie lata Jej życia. A wszystko zorganizowane perfekcyjnie w istnie brytyjskim stylu: straż królewska, przepiękne konie, dystyngcja i minimalizm.
Z Hyde Park poszliśmy do Buckingham Palace. Tu gromadziły się już tłumy oczekujące na przyjazd Króla Karola III, czyli następcy Królowej Elżbiety II.
Z Buckingham Palace udaliśmy się spacerkiem do Westmister Abbey (Opactwa Westminster, które od 1066 roku jest miejscem koronacji królów Anglii i Wielkiej Brytanii).
Po drodze trafiliśmy do kultowego pubu brytyjskiego Adam&Ewa.
Westminster Abbey, to zachwycający zabytek, więc bardzo żałujemy, że nie mogliśmy zwiedzić go w środku, ale może to będzie dla nas powód, aby wrócić jeszcze do Londynu.
Z Westminster Abbey poszliśmy zobaczyć słynny zegar BIG Ben
Przy okazji pstryknęliśmy fotki na placu Parliament Square przy pomnikach słynnych obrońców praw człowieka: Nelson Mandela i Mahatma Gandhi .
Stąd już mieliśmy bliziutko do siedziby angielskiego parlamentu The Palace of Westmister.
Z The Palace of Westminster przeszliśmy do siedziby Premiera Wielkiej Brytanii, czyli na słynne Downing Street I tu spotkało nas wielkie rozczarowanie, bo ulica Downing Street jest zamknięta dla ruchu kołowego i pieszego, więc na siedzibę premiera można popatrzeć jedynie zza krat:-).

Z Downing Street poszliśmy na most Westminster Bridge , a stamtąd, nie przechodząc na drugą stronę Tamizy, udaliśmy się w kierunku Katedry Św. Pawła St. Paul Cathedral Idąc w kierunku katedry mieliśmy okazję spoglądać na London Eye .

Kiedy doszliśmy do Katedry Św. Pawła rozpoczynała się tam Msza Święta za Królową Elżbietę II. Nie mogliśmy zatem wejść do środka, ale nawet z zewnątrz Katedra robi niesamowite wrażenie.
Wprost z Katedry udaliśmy się do ostatniego, tym razem nowoczesnego, punktu naszego dnia, czyli do Sky Garden jednego z najwyższych wieżowców w Londynie. Można stąd podziwiać panoramę Londynu jednocześnie spędzając czas w zielonych ogrodach zlokalizowanych na ostatnim piętrze wieżowca.
Dzień trzeci
Trzeci dzień zwiedzania postanowiliśmy pogodzić z kibicowaniem naszym siatkarzom w meczu z Brazylią w Mistrzostwach Świata.
W związku z tym wyskoczyliśmy najpierw na spacer po urzekającym Tower Bridge, moście w stylu wiktoriańskim z 1872r.
Mostem można przejść na poziomie ulicy lub wejść wyżej na kładkę dla pieszych znajdującą się ok. 44 m nad poziomem wody i ok. 34 m nad jezdni. Wprawdzie trzeba zakupić bilety, ale miejsce jest tego warte. Kładka dla pieszych, podobnie jak cały most, jest zabytkowa, ale częściowo przeszkolona, a więc widać pod podłogą rzekę oraz ludzi i samochody na moście.

Kładka prowadzi w obie strony, więc przechodzi się najpierw w jedną stronę, a potem wraca się drugą "nitką" z powrotem. Z Tower Bridge jest idealny widok na Tower of London wybudowaną w 1078 r. Nie udało nam się zwiedzić Tower of London w środku, a szkoda, bo znajduje się tam największy brylant na świecie.

Wracając z Tower Bridge wstąpiliśmy na dworzec King's Cross, żeby zrobić fotkę na słynnym z filmu Harry Potter Peronie 9 i 3/4 Jeśli będziecie chcieli zrobić sobie tam fotkę, to trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo zawsze jest tam tłum ludzi, więc trzeba swoje odczekać.
Z Tower Bridge wróciliśmy do naszego lokum na mecz, który po zapalczywej walce z Brazylią wygrali Polacy 3:2. Po meczu wróciliśmy do centrum Londynu, żeby zwiedzić China Town.
Dzień czwarty
Dzień czwarty to już nie było zwiedzanie Londynu tylko ponownie powrót do historii, czyli wycieczka do Dover, brytyjskiego portu nad kanałem La Manche, zwanego Bramą Anglii.
Wspaniałe białe klify i ciekawa wycieczka po XVII wiecznej latarnii morskiej South Foreland .
Ciekawostka: w Dover można wykupić 45 minutowy lot widokowy oryginalnym samolotem Spitfire - my niestety nie wiedzieliśmy o tym, więc nie skorzystaliśmy, ale może następnym razem się uda...:-)
Yorumlar